Kategorie
Z kart historii: Od legendy do herbu – jak Syrenka stała się ikoną Ustki?
Syrenka w Ustce to nie tylko symbol tej części Bałtyku, to również część lokalnej historii. Jest czymś więcej niż tylko pomnikiem – stanowi opowieść, która przez dekady nabierała znaczeń, aż stała się ikoną Ustki. Dla gości Villi Red to obowiązkowy punkt spaceru po mieście. Dla mieszkańców – symbol lokalnej dumy i wyjątkowego dziedzictwa. Jak jednak zaczęła się ta historia?
Syrenki trzech miast: Ustka, Warszawa, Kopenhaga
Niektóre legendy wspominają, że syrenka z Kopenhagi to siostra warszawskiej syrenki. Zauroczona pięknem duńskiej stolicy postanowiła tam pozostać. Od tej pory siedzi na skale przy wejściu do portu, czarując turystów. Początkowo opowieść dotyczyła dwóch syren – kobiet o rybich ogonach i niezwykłej urodzie. Obie przypłynęły nad Morze Bałtyckie. Jedna osiadła przy brzegach Danii, druga dotarła aż do Warszawy, podążając Wisłą od Gdańska. Obie tak pokochały te miejsca, że pozostały tam po dziś dzień.
Istnieje również wersja legendy, która mówi o trzeciej syrence – usteckiej. Nikt nie wie dokładnie, kto ją dopisał do tej historii, ale dziś tworzy z siostrami symboliczną triadę syren Bałtyku i Wisły. Najmłodsza syrena zachwyciła się usteckimi plażami i ciepłymi wodami Bałtyku. Została na zawsze, stając się symbolem miasta.
Jak Syrenka znalazła się w oficjalnym herbie Ustki?
Przed 1922 rokiem Ustka nie posiadała własnego herbu, ponieważ przez wieki była częścią Słupska. Po uzyskaniu samodzielności administracyjnej w 1874 roku zaczęto używać pieczęci z czarnym pruskim orłem. Dopiero w okresie międzywojennym pojawiła się potrzeba stworzenia lokalnego symbolu.
Impulsem do działania stał się projekt pomnika upamiętniającego mieszkańców Ustki poległych w I wojnie światowej. Pomnik zaprojektował słynny rzeźbiarz Josef Thorak. Do stworzenia herbu zaproszono Wilhelma Granzowa – ustczanina, malarza wykształconego w Berlinie i znajomego Thoraka.
Granzow zaprojektował herb przedstawiający syrenę z koroną na głowie, unoszącą się nad falami. W prawej dłoni trzyma łososia. W tle widnieje trójmasztowy żaglowiec z napisem „STO” – skrótem od „Stolpmünde”, dawnej niemieckiej nazwy Ustki. Między syreną a okrętem rozpięto sieci rybackie. Całość symbolizuje port, rybołówstwo i kąpielisko.
Inspiracje – od pieczęci kościelnej po syrenę z legendy
Granzow nie tworzył w próżni. Heraldycy wskazują, że jego projekt mógł być zainspirowany pieczęcią parafialną, używaną wcześniej przez wspólnotę Ustki i Zimowisk. Widniała na niej wieża obronna, z której zwisały kotły z płonącą smołą – jak latarnia morska wskazująca drogę dwóm żaglowcom na tle morza. Hasło Lux viae (Światło drogi) nadawało pieczęci wyraźnie chrześcijański wydźwięk – to kościół jako przewodnik po oceanie życia.
Granzow, tworząc nowy herb, usunął kościelną symbolikę, zastępując ją postacią syreny – „mitycznego wyobrażenia złych sił morskich”, jak zauważają historycy dr Beata Możejko i prof. Błażej Śliwiński. Była to świadoma decyzja: zastąpienie światła w ciemności istotą z legend, która w tradycji europejskiej, od „Odysei” Homera po niemiecką Loreley, kojarzona była z niebezpieczeństwem, ułudą i śmiercią.
Zła czy dobra? Syrenka w kulturze i legendzie
Po wojnie pojawiła się nowa legenda. Kaszubski pisarz Franciszek Fenikowski stworzył opowieść o Bryzdze Rosowej – dobrej syrence, która pomagała ociemniałej wdowie Maruszy. Codziennie podrzucała jej łososia, którego wątroba miała przywrócić kobiecie wzrok. Gdy wdowa znów widziała, na horyzoncie pojawił się powracający żaglowiec z jej synem.
Fragment legendy brzmi następująco:
Spójrz na herb tego miasta. Jest w nim okręt żaglowy
i jest ryba grzywiasta w dłoniach Bryzgi Rosowej –
dar bałtyckiej królewny urodziwej jak ranek,
którą wzruszył płacz rzewny najbiedniejszej z ustczanek.
Legenda ta całkowicie odmieniła symbolikę herbu. Syrenka, dawniej groźna, zaczęła być postrzegana jako dobra opiekunka miasta – podobnie jak jej warszawska siostra.
Przetrwanie i reinterpretacja herbu
Herb Granzowa zatwierdzono 13 maja 1924 roku. Od tego momentu zdobił budynki, urzędowe dokumenty i lokalne pamiątki. Po wojnie herb przetrwał – choć w zmienionej formie. W latach 50. nie eksponowano go szeroko, ale nie zniknął z przestrzeni miasta. Powrócił w okresie odwilży i pozostał ważnym elementem lokalnej tożsamości.
Pomnik Syrenki w Ustce
W 2010 roku na wschodnim falochronie portu stanął pomnik Usteckiej Syrenki. Artysta Jerzy Michał Rosa zaprojektował rzeźbę, a mieszkańcy wspólnie z Lokalną Organizacją Turystyczną „Ustka” sfinansowali jej powstanie. Pomnik szybko zyskał popularność wśród turystów i stał się obowiązkowym elementem na trasie spacerowej promenady usteckiej.
Syrenka spełniająca życzenia
Z pomnikiem wiąże się również sympatyczna tradycja. Mówi się, że pogłaskanie syrenki po biuście przynosi szczęście. Jest jednak pewien warunek – można wypowiedzieć tylko jedno życzenie. To rytuał, który z uśmiechem praktykują goście odwiedzający molo.
Ikona Ustki
Syrenka w Ustce to coś więcej niż rzeźba. Symbolizuje morskie korzenie miasta, lokalną tożsamość i potrzebę tworzenia własnych opowieści. Przypomina, że nawet niewielkie miejscowości mogą mieć swoje legendy i bohaterki. Tę historię najlepiej odkrywać, odwiedzając Ustkę i zatrzymując się w Villi Red – miejscu, gdzie historia spotyka się z gościnnością.